Pewnego dnia niedaleko szkoły psychicznie chory ekshibicjonista mężczyzna postanowił pójść na lekcje Języka niemieckiego. By zabić małą muszkę i nauczycielkę, ale ona miała kamizelkę zdenerwował się rzekł srogo wyciągnął reaktor. Poszedł do domu tam zdjął szybko spodnie i wyjął z szuflady swój nóż którym zamordował sepleniącego Krystiana. A potem śmierdział cały az sie nie umył nogi pod wrzącą wodom i doznał urażenia nogi. Postanowił ją odrąbać siekierą , nie trafił lecz później nadział sie na widły dziadka które leżały w wannie z wodą. Wyciągnął je a krew tryskała na jego kota bez oczu i ogona. Pokrwawiony kot wlazł na płot i spadł na ryj. Kot zdechł potem zmartwychwstał robiąc kupe na Wacka buty, a potem zwymiotował na wielkiego czerwonego pryszcza na czole mężczyzny który właśnie wybuchł i oblał go swoim białym płynem o obrzydliwym zapachu, i różowymi małymi kawałkami zbitego materiału. Lecz potem zrobił wielką minę na uciekającą osobę która miała czarny pofałdowany płaszcz, który pochodził z południowego Azerbejdżanu nad rzeką gdzie pływały wredne piranie. Zmutowany żółw biegał nago wymachując oślizgłym wielkim nozdrzem które zwisało z góry. A żółw jadł mandarynki mu z ucha i potem spadł na twarde różowe pośladki, które były obrzydliwie zachrościałe i śmierdzące i nieumyte. Nagle z wielkim odstającymi wodorostami wynurzył się z głębin omszały i zaropiały głupi ryj i oczy miał cale zakryte czarnym aksamitnym kapturem który zwisał do polowy i trzepotał jak chorągiew na maszcie która była całkowicie zniszczona bo wiatr mocno wiał i zdmuchiwał wszystko z głów i bosych nóg z paznokciami brudnymi jak nasz Wacław który jest Adamem, ale jest bez mózgu gdyż niema Wacka bo odgryzł go zębami tymi brudnymi i krzywymi. Rzekł Wacek i opadł w dół jak kamień w wodę gdzie pływał miedzy rybami wielka fladra patrząc się prosto na jego czarne wyłupiaste oczy, które były przepalone straszliwie. Wtedy Wacek wstał i usiadł natychmiast na kibel który wybuchł z powodu ogromnych gazów które kumulowały przez wieki i wreszcie pozbierał się zjadł Frikadelle i poszedł sie napić kwasu solnego który działał przeczyszczająco i przepalił mu jelito cienkie które stało kolo grubego. śmierdziało tak bardzo aż nos sie zrobił czerwony z fioletowymi plamami oraz różowymi krostami które zaczęły pękać w szybkim tempie więc zalało cały świat ale zostało jeszcze dwa małe żółwiki morskie żółwiki morskie na Wacka który się strasznie wkurzył i zbił wszystkich dresów na drodze a oni zbili masakrycznie jego laskę która ociekła natychmiast a Japończycy się wściekli i konstatowali paralele które to udowodniły że mają jaja i nie tylko potrafią bić mocno i bardzo zamaszyście aż mu powyrywało wszystkie jego skryte marzenia.
Offline
a to mozna do tego napisac swoj wlasny rozdzial w gimie bawilismy sie ze ktos pisal zdanie ... kartka szla dalej i tak sie tworzyla cala histroryjka
Offline
Kala, nie rozpedzaj sie za bardzo:P ja rozumiem wasza wczorajsza nieuzasadniana gupawke i przepiekne opisy ale zeby tak od razu pierwszy rozdzial tylulowac:P eee nie to nie idzie:P moze od razu cala ksiazke tak zatytulujecie?? to byl zart oczywiscie:P
Offline
"Wacek+Czarna+Pech=Dużo Dziwnych Dzieci"
Autor: Szczep Drużyn Wigry
Wydawnictwo: Histo-ryjka
Rok wydania: Ostrów 2007
Offline
hahaha załuje ze nie moglem widziec co sie stalo z czarna i wackiem dosyc glosny temat a ja nic nie wiem .. skurcil by mi ktos to na szybko?? :
Offline
ja przepraszam a co sie mialo stac?? smiercia bohaterska jeszcze nie zginelismy i w duchy sie nie zamienilismy wiec sie chyba nic nie stalo:D
Offline